Kraj naszych zachodnich sąsiadów słynie z wielu rzeczy. Czy wiesz jednak, że Niemcy to także światowy pionier w dziedzinie segregacji śmieci? Prawo wprowadzone w Niemczech kilkanaście lat temu uczyniło ten kraj prawdziwym wzorem do naśladowania dla innych.
W 2002 roku o pomoc do niemieckich władz zgłosili się włodarze brazylijskiego Sao Paulo. Ta największa metropolia Ameryki Południowej dosłownie tonęła w odpadach, co było wielokrotnie uwieczniane na zdjęciach. Jednak dzięki wdrożeniu niemieckiego systemu segregacji oraz gospodarowania odpadami problem został rozwiązany.
W czym tkwi tajemnica niemieckiego sukcesu? Przede wszystkim nasi zachodni sąsiedzi wprowadzili prawo, które udostępnia daleko idącą swobodę władzom lokalnym. Dzięki temu każdy land może dopasować system gospodarowania odpadami do własnych potrzeb i możliwości.
W praktyce jednak niemiecka dyscyplina wygląda bardzo podobnie w większości regionów tego kraju. Zacznijmy od szkła. Niemcy nie tylko udostępniają mieszkańcom specjalne pojemniki na szkło. Materiał ten jest również segregowany zależnie od… koloru. Dokładnie: to, co w Polsce wydawałoby się całkowitą abstrakcją, w Niemczech jest na porządku dziennym. Do innego pojemnika wrzucimy więc szkło zielone, do innego białe a jeszcze do innego brązowe.
Kolejna ciekawostka to metoda gospodarowania kompostem. Otóż w Niemczech mamy specjalne pojemniki podpisane Bioabfall. Mówiąc w skrócie, wrzuca się do nich te rodzaje śmieci, które ulegają naturalnej biodegradacji. Co potem dzieje się z takimi odpadami? Niemcy znaleźli idealne rozwiązanie: kompost uzyskany z „naturalnych” śmieci trafia następnie do ogrodnictwa oraz rolnictwa, gdzie zostaje wykorzystany. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że w ten sposób nasi sąsiedzi nie tylko dbają o środowisko, ale również o swoją ekonomię.
I wreszcie last but not least, czyli „specjalny” rodzaj opakowań. Chodzi tutaj mianowicie o puszki po coli, kartony po mleku, puszki po piwie i tym podobne.
Jak to działa? Robiąc zakupy w sklepie za tego rodzaju opakowania zapłacimy dodatkowe pieniądze. Jednak każdy sklep ma specjalny pojemnik, w którym te opakowania można zwrócić. W takim wypadku otrzymujemy z powrotem „kaucję”, którą wcześniej zapłaciliśmy.
Prawda, że proste? W ten sposób niemieckie państwo daje obywatelowi kij i marchewkę: kij to dodatkowa opłata za niektóre opakowania zaś marchewką jest możliwość otrzymania zwrotu tej dodatkowej opłaty.
Jakie natomiast konsekwencje grożą w przypadku braku stosowania się do niemieckich restrykcji? Napisy na pojemnikach dosłownie krzyczą o ogromnych grzywnach przewidzianych za nieprawidłowe sortowanie śmieci. Wystarczy wspomnieć, że kara w takim wypadku może wynieść 50 tysięcy euro.
Wzór do naśladowania
Niemiecki system gospodarowania odpadami powszechnie jest uznawany za jeden z najlepszych w skali całego świata. Wybierając się do tego kraju należy więc nastawić się na to, że na miejscu możemy przeżyć swoisty szok kulturowy. Będzie to jednak doświadczenie jak najbardziej pozytywne. Niemcy dbając o środowisko troszczą się bowiem zarazem o swoją ekonomię. Jak to działa? Przyjrzyjmy się kwestii nieco bliżej.
Gospodarowanie odpadami w Niemczech: czego się spodziewać?
Mnóstwo różnych pojemników
Przebywając w kraju naszych zachodnich sąsiadów spotkamy odmienne pojemniki na różne rodzaje śmieci a mianowicie:
- Tworzywa sztuczne
- Odpady, które ulegają biodegradacji
- Papier
- Aluminium
- Szkło.
Co również ważne i ciekawe, sortowanie odpadów to naturalny odruch każdego Niemca. Rząd zdołał bowiem przekonać obywateli, że segregowania śmieci leży w interesie całego społeczeństwa.
Segregacja śmieci w liczbach
Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych brak systemu gospodarki odpadami powodował, że co roku Niemcy w ogromnym stopniu zanieczyszczali swoje powietrze. Oto liczby prezentujące transformację, jaką przeszedł ten kraj:
- Rok 1990 to 6 milionów ton śmieci. Po spaleniu ich do atmosfery przedostało się ponad 30 000 ton zanieczyszczeń, w tym kadm, ołów i rtęć.
- Rok 2004: 11 milionów ton śmieci „wyprodukowało” jedynie 2570 ton zanieczyszczeń.
- W roku 1990 spalanie śmieci pochłonęło ogromne ilości energii elektrycznej. Szacuje się, że w roku 2004 dzięki implementacji nowoczesnych technologii udało się zaoszczędzić 140 gigadżuli energii elektrycznej.
Jak więc widać, Niemcy nie tylko ograniczyli ilość trujących substancji, które przedostają się do środowiska na skutek spalania śmieci. Nowoczesne technologie sprawiły także, że spalanie odpadów pochłania o wiele mniejsze ilości energii. W ten sposób niemiecka gospodarka oszczędza setki milionów euro w skali każdego roku.
Co dzieje się z niemieckim „kompostem”?
W Niemczech na porządku dziennym są specjalne pojemniki z podpisem Bioabfall. Trafiają do nich odpady biodegradowalne. Na przykład reszki jedzenia lub niektóre rodzaje opakowań. Co jednak potem dzieje się z tą kategorią śmieci? Otóż jest ona przetwarzana a następnie wraca do gospodarki w formie cennego kompostu. Kompost ten zaś jest używany w niemieckim ogrodnictwie oraz rolnictwie.
Dzięki tak pomyślanemu systemowi niemieckie państwo z jednej strony chroni więc środowisko. Z drugiej natomiast strony jest to ogromna oszczędność pieniędzy, ponieważ pozornie bezużyteczne odpady trafiają potem do ważnych gałęzi niemieckiej gospodarki.